Halina z Borówki Wielkiej prosiła o poradę do przygotowania idealnego schabowego. Danie proste, smaczne i popularne… a jednak idealny schabowy to też dzieło, które wymaga doświadczenia i odrobiny miłości, a jak miłość, to i cząstka tajemnicy.
Mój idealny schabowy to:
plastry równo pokrojone, tłuczek zanurzony co jakiś czas w zimnej wodzie. Wiem, że czas się liczy, ale przy idealnym schabowym nie możemy się spieszyć. Każdy kotlet tłukę osobno. Obtaczam w mące, a następnie w jajku, do którego dodałam tylko sól i pieprz. Na końcu bułka tarta. Do bułki kruszę płatki kukurydziane. Takie najtańsze. 1/3 płatków i 2/3 bułki. Otoczony kotlet od razu kładę na głęboki tłuszcz. I tu znowu mój sekret, bo tłuszcz na patelni to 1/3 oleju i 2/3 smalcu. Czas to około 5-7 minut na średnim ogniu z obu stron. Kotlety smażę pojedynczo. Do każdego kotleta zawsze myję i wycieram do sucha ręce, aby nie brudzić panierki, aby się nie odlepiała. Pamiętajcie, że kotlet musi być w połowie w tłuszczu, bo inaczej nie będzie to idealnie chrupiący schabowy.
Smażenie na takim tłuszczu podobno jest nie zdrowe. Nie wiem, ja jem tak zrobione kotlety przez całe życie, Wacek też i żyjemy.
Sekret: Smak zależy od dwóch rzeczy: Tego, że nie solę i nie pieprzę mięsa oraz najważniejsze: bułkę tartą robię sama, z bułek, które kupuję w piekarni Pana Wincentego. On piecze bułki takie jak dawniej się piekło, bez polepszaczy i innych wynalazków. To szczegół, ale smak nie do podrobienia. Oczywiście smalec jest topiony z własnej słoniny i też sama to robię. I to jest sposób na schabowego, jakiego pamiętacie sprzed 20-30 lat. Pycha!
Ściskam.
Janina Michałowa.